piątek, 2 lipca 2010

Przypomnienie

Uprzejmie przypominam, że termin zgłaszania postaci trwa do poniedziałku włącznie.

poniedziałek, 24 maja 2010

Z pierwszej ręki.

Dostałem emaila od osoby która znalazła mojego bloga. Ów osobnik opisał mi swoją sytuację kiedy ponoć miał "styczność" z demonami. Oto większość jego emaila, wyciąłem kawałki które nie miały sensu tylko i wyłącznie po to żeby was nie zanudzić. Do tego co on napisał, nie mam nic do dodania.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Żyłem sobie jak każdy inny polak. Troche kiepsko z kasą, ale zawsze coś się udało skombinować. Urodzony i wychowany na Kośminku, w najgorszych slumsach Lublina, nie miałem zbytnich szans się wybić, ale cechą z której mnie od dzieciństwa znają moi koledzy jest upór. Jako pierwszy w sąsiedztwie załatwiłem sobie lapka. Musiałem miesiącami rozwozić gazety, rozdawać ulotki... Ale czego się nie robi, żeby zdobyć coś na czym Ci zależy.

Ojciec pracował na dworcu, więc przez lata, po trochu, odłożył mi na szkołę i po skończeniu L.O. ze średnimi wynikami (dobrze, że się zainteresowałem piłką, bo bez FC Kośminek bym w ogóle nie zdawał, a tak to mnie nauczyciele chociaż szanowali i miałem treningi jako wymówkę dla nieodrobionych prac domowych) dostałem się na KUL.

wtorek, 4 maja 2010

Znalezione w odmętach sieci

Ten artykuł z "Wybiórczej" zwrócił moją uwagę. W naszym regionie dochodziło już do egzekucji mafijnych, zabójstw z najróżniejszych powodów, a nawet dziwnych przypadkowych ofiar. W sumie na pierwszy rzut oka nie jest to nic nadzwyczajnego - ot, kolejny psychopata. Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że w tym kraju, tego typu ludzie z reguły ograniczają się do swych domów, swoje ofiary ściągając tamże, nie wychodząc na ulicę i atakując przypadkowo napotkane osoby.


Pogrzebałem trochę. Policja dość dobrze pilnuje akt sprawy, udało mi się dotrzeć do zapisu przesłuchania ciecia, który znalazł zwłoki. Zamieszczam interesujący kawałek.